LOGOWANIE

            

slide

CKZiU Nr 1

CENTRUM KSZTAŁCENIA ZAWODOWEGO I USTAWICZNEGO NR 1 W PRZEMYŚLU powstało z połączenia trzech szkół: Zespołu Szkół Mechanicznych i Drzewnych, Zespołu Szkół Informatycznych i Mechatronicznych oraz Centrum Kształcenia Praktycznego....

slide

PRAKTYKA

Zdobywaj doświadczenie w firmach i zakładach produkcyjnych ...

slide

ZDOBĄDŹ ZAWÓD

Zdobądź ciekawy zawód i zostań liderem na rynku pracy ...

CKZiU Nr1

Polecam…

Najnowszy film Janka Komasy zatytułowany Miasto 44 miał swoją premierę 19 września 2014 roku, w 70. rocznicę zakończenia bitwy o lewobrzeżną część Warszawy w czasie Powstania Warszawskiego. Była to niewątpliwie jedna z najbardziej wyczekiwanych polskich produkcji ostatnich lat. Warto zaznaczyć, że sam reżyser dość często podkreśla w wywiadach: film ten nie ma charakteru historycznego czy dokumentalnego, a nawet nie sensacyjnego. Jest to opowieść o naszych rówieśnikach, również uczniach szkół średnich, niekiedy studentach, którzy ponad pół wieku temu oddawali hołd ojczyźnie, często tracąc w walce z okupantem życie.
Od pierwszych minut trwania filmu widzimy, że mimo ciężkiego okresu dla Warszawy młodzi ludzie celebrują ostatnie chwile razem. Wtedy też poznajemy głównych bohaterów, czyli Stefana, młodzieńca o aspiracjach do zostania żołnierzem, typ walecznego serca, który jest w stanie poświęcić wszystko dla ojczyzny; przyjaciółkę chłopaka – Kamę, jest to konspiratorka po cichu podkochująca się w bohaterze, zazdrosna o Biedronkę. Dziewczyna jest młodsza od Stefana, kocha czytać książki, jest nieco odosobniona. Widz zaczyna utożsamiać się z nastolatkami, co zostało zresztą sprawnie wyreżyserowane.

Film Komasy charakteryzuje spora wielowątkowość. Widzimy zdarzenia z Woli, wielką bitwę na Czerniakowie, bombardowanie Starówki czy przeprawę przez Kanały Śródmieścia. Jest również obecna konkurencja między Kamą i Biedronką o serce kolegi. Nie brak historii rodzin bohaterów, przypadkowych cywili i wyniosłych żołnierzy. Z drugiej jednak strony, czy można inaczej opowiedzieć historię Powstania? To byli ludzie, których wyrwano ze swojej rzeczywistości i przeniesiono w inną. Nie brakuje scen pełnych ekspresji, na wyróżnienie zasługuje tutaj odnalezienie przez Biedronkę postrzelonego Stefana na Czerniakowie.
Komasa zadbał o młodzieżową estetykę filmu. Właśnie ten fakt dzieli odbiorców, gdyż są osoby, którym sceny mające wręcz efekt komiksowego stylu zdecydowanie przeszkadzają. Widzimy mocne użycie efektów specjalnych, częste zastosowanie slow-motion. Moim zdaniem ujęcie słynnego pocałunku głównych bohaterów w spowolnieniu i złotych iskrach dają wrażenie oglądania teledysku, co nie wpływa korzystnie na sam film. Widzimy także przerysowany obraz sceny miłosnej Kamy i Stefana oraz przejście przez kanał na Śródmieściu przy dubstepie. Zdaje się, że Janek Komasa stosuje dość mocne kontrasty. Są widoczne zarówno pod względem muzyki, gdzie na początku słyszymy piosenkę Czesława Niemena – Dziwny jest ten świat, kolejno piosenkę popowej artystki Lany Del Rey. O soundtrack do filmu zadbał Antoni Komasa-Łazarkiewicz, większość utworów, taka jak Reduta bądź Konspiracja zasługują na owacje. Wizualnie film również działa na przeciwieństwach, najpierw przedstawiona zostaje spokojna dzielnica Warszawy, a w drugiej połowie filmu widzimy dramatyczną scenę deszczu krwi (świetną!).
Film jest dość odważny, jak na polską produkcję. Dzięki Miastu 44 zrobiliśmy ogromny krok w stronę światowych dzieł kina. Dodatkowo warto zauważyć, że Marian Prokop tworzył zdjęcia na tradycyjnej 35mm taśmie filmowej, a więc film nie został stworzony cyfrowo (za wyjątkiem efektów specjalnych).
Scenografia i kostiumy bohaterów świetnie nawiązywały do czasu i miejsca akcji, przykładowo: przed kręceniem scen walki zwieziono do Warszawy 2 tony gruzu. Kolorystyka zdawała się być przyjemna dla oka odbiorcy, oświetlenie było ładnie wyważone z cieniami, nie zauważyłam  mocnych kontrastów, które męczyłyby widza. W scenach przeplatają się plany amerykańskie i bliskie, ale także nie brak planów pełnych. Montaż tychże scen został świetnie przeprowadzony.
Wielkim odkryciem filmowym stała się odtwórczyni roli Biedronki, czyli Zosia Wichłacz, nagrodzona za rolę w Mieście 44 w kategorii najlepsza aktorka na 39. Festiwalu Filmów w Gdyni. Dziewiętnastolatka, prawie, że naturszczyk, pokazała olbrzymi talent. Teraz czekać będziemy na kolejne filmy z jej udziałem.
Trzeba obejrzeć ten film z dystansem i świadomością, że nie jest on historyczny. Miał przede wszystkim przekonać ludzi młodych do interesowania się przeszłością i do próby postawienia się współczesnego człowieka w takiej sytuacji, jaka spotkała bohaterów.
Każdy widz sam powinien zinterpretować Miasto 44 na swój sposób…

Aleksandra Sawicz, recenzja filmu Miasto 44

Partnerzy